Jak zapobiec marnotrawstwu w firmie?

Poznaj 7+1 podstawowych strat, jakie występują w przedsiębiorstwie.

Chcesz przyśpieszyć swój biznes?

Pokaże Ci jak!

Czy wiesz, co w języku lean określane jest jako „muda”? To nic innego jak marnotrawstwo, czyli coś zupełnie niepotrzebnego, coś, co generuje zbędne koszty.

W dzisiejszym artykule krótko przedstawię Ci siedem podstawowych strat. A jako bonus dorzucę ósmą, która pojawiła się wraz z nadejściem rynku pracownika i ma bardzo duże znaczenie, czyli marnowanie potencjału.

1. Nadprodukcja

Nadprodukcja występuje, gdy produkujemy to, czego nie możemy sprzedać. Mimo że nie mamy zamówień od klienta, to i tak coś wytwarzamy. Wtedy wszystkie produkty, których produkujemy za dużo, są naszą stratą, a patrząc na cały proces, będzie ich ogrom.

Inaczej rozumiana nadprodukcja może się ujawniać jako:

  • raporty,
  • wskaźniki,
  • wizualizacje,
  • instrukcje,

z których nikt nie korzysta, a w korporacjach często popełnianym błędem jest pisanie e-mail tasiemców do całej firmy, żeby móc powiedzieć „przecież cię poinformowałem”.

2. Zapasy

Zapasy wynikają, jak logika wskazuje, z nadprodukcji wyrobów gotowych. Możemy mieć także za duże magazyny surowców, detali, komponentów czy dokumentów. Wszystko to są zbędne zapasy. Żeby im zapobiegać, stosujemy szereg narzędzi lean, a najbardziej popularne z nich to:

  • Kanban,
  • Just in time,
  • Pareto (popularne 80/20).

3. Wady

Ta muda jest jedną z ciekawszych. Można ją porównać do poszukiwania skarbów. Kto z nas za młodych lat nie chciał przeżyć przygód Indiany Jonesa i zacząć poszukiwania ukrytych skarbów, a to gdzieś pod regałem, a to gdzieś w szufladach? A może stworzyliśmy gdzieś tajną skrytkę na nasze wady? Przyznanie się do ich wytwarzania jest pierwszym krokiem do zmiany mentalności przedsiębiorstwa, a ich analiza i eliminacja podnosi naszą efektywność.

4. Niepotrzebny ruch

Ile razy słyszymy: „jak ja się dziś napracowałem i jestem bardzo zmęczony/a”, „jak mnie krzyż boli” lub „jak mnie ręce bolą”. Czy nie warto się zastanowić, dlaczego tak jest? Może powodem jest ilość zbędnych ruchów polegająca na podnoszeniu, przekładaniu, skręcaniu, sięganiu itp.

Wiąże się to z ergonomią stanowiska pracy, kłania się tu sławetne 5S. Spotkałem się jeszcze z takim powiedzeniem: „mam tyle tych programów, że już sam nie wiem, gdzie co mam”. Jak wtedy funkcjonujemy? W gąszczu miliona informacji przełączamy, szukamy, powielamy pracę na wielu programach, a czym więcej osób, tym bardziej rosną koszty, aż w końcu stają się one gigantyczne.

5. Transport

Transport sam w sobie jest stratą i najlepiej, jakby go nie było. Wtedy mamy stan idealny. Transport zazwyczaj kojarzy nam się z przewożeniem czegoś z punktu A do punktu B i to jest najbardziej popularne pojęcie. My jednak musimy go widzieć jeszcze inaczej.

Przekazanie wyrobów między stanowiskami w procesie, przełożenie dokumentacji z biurka na biurko czy z pokoju do pokoju — wszystko to jest zbędne, jest to nasza muda.

6. Nadmierne przetwarzanie

Czasami mówimy sobie: „zróbmy coś idealnie, ale będzie sztos, klient będzie zadowolony”. Lecz czy on za to zapłaci? Czy będzie gotowy, żeby dołożyć X pieniędzy za coś, co jest mu w ogóle niepotrzebne? Odpowiedź brzmi: nie! My generujemy dodatkowe koszty, pomniejszamy swoje marże, bo rynek nie zapłaci więcej za nasz produkt. Inaczej można nazwać to nadgorliwością.

Innym, prostszym przykładem jest zbieranie podpisów na dokumentach od wszystkich „świętych”. A może wystarczy jeden? A może wcale? Wszystko zależy od kultury naszej organizacji i zaufania do pracowników. A teraz coś mniej oczywistego: sprzątanie, układanie — to też jest dużą stratą.

7. Oczekiwanie

Kto nie słyszał powiedzenia rodem z PRL-u: „czy się stoi, czy się leży, 2000 się należy”, niech podniesie rękę. I chyba bardziej obrazowo nie da się przedstawić tej straty. Czy to jest zacięcie systemu komputerowego, czy obsługa maszyny CNC, gdzie nasza ingerencja polega na włóż-wyjmij, a przez cały czas operacji tylko obserwujemy, jak ładnie maszyna pracuje. Za każdym razem jak czekamy na cokolwiek, to jest to nasza muda.

8. Marnowanie potencjału

Marnowanie potencjału to temat zasługujący na oddzielny, duży tekst. Naprawdę bardzo duży! Ciężko w skrócie napisać to, co chciałbym przekazać, lecz tę stratę możemy podzielić dość lakonicznie na dwie podstawowe grupy.

Jedna to maszyny, programy, stanowiska robocze, które np. mają jakąś funkcjonalność, za którą zapłaciliśmy, a z niej nie korzystamy lub, co gorsza, nawet nie wiemy, że ją mamy.

Drugą grupą jest potencjał ludzki. W rozmowach ze znajomymi lub przy okazji spotkań przedsiębiorców słyszę coś takiego: „muszę w końcu uzupełnić tę tabelkę, już mam tydzień opóźnienia”, a przede mną stoi osoba pełna ognia w oczach, życia w gestach, mówiąca szybko i konkretnie — typowy ekstrawertyk. I co robi? Tak zwany sabotaż! Bo tabelki to nie jego świat. On może sprzedać piach na pustyni albo zarządzać w kryzysowych sytuacjach, a ktoś każe mu wpisywać cyferki, no żart!

Tak właśnie jest z naszymi zespołami, pracownikami, współpracownikami. Każdy ma jakieś talenty, trzeba je tylko umieć zauważyć i określić np. na podstawie testów osobowości. Wtedy zaczynamy zarządzać potencjałem ludzkim, budować wydajne zespoły, a wspaniałe jest to, jak widzisz rozwijających się pracowników, którzy cieszą się swoją pracą.

Czy chcesz osiągać jeszcze większe sukcesy w swoim przedsiębiorstwie? Gwarantuje że kontakt z Nami będzie najlepszym rozwiązaniem. Zapraszamy.

Podobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email

Dowiedz się więcej...